PODZIEL SIĘ

W ubiegłym tygodniu do TOPR-u zadzwoniła opiekunka grupy, której część weszła do Jaskini Mylnej.

W miniony wtorek po godzinie 11 do Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zwróciła się opiekunka, której część podopiecznych weszła do Jaskini Mylnej.

Mijały już dwie godziny, a oni wciąż nie zeszli do grupy, która czekała na nich w Dolinie Kościeliskiej. Na miejsce z centrali ruszyło dwóch ratowników, ale okazało się, że „zagubieni” zeszli w dół i pomoc nie jest potrzebna.

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ